Moje pięcioletnie studia prawnicze w Gdańsku dobiegały końca. Pozostała jeszcze obrona pracy magisterskiej. Po obronie miałam zamiar odbyć aplikację adwokacką, następnie zdań egzamin adwokacki tak jak inni adwokaci i założyć własną, małą kancelarie prawniczą.

Adwokaci i pomoc prawna

adwokaci z Pruszcza GdańskiegoTak zazwyczaj robili adwokaci z Pruszcza Gdańskiego. Nieoczekiwanie na pół roku przed obroną pracy magisterskiej mój promotor zaproponował mi studia doktoranckie. Poczułam się wyróżniona, bo tylko mnie, jedynej na roku taka propozycje złożył. Dodatkowo poprosił bym rozważyła możliwość pracy w organizacji pozarządowej, która  wspiera i reprezentuje osoby potrzebujące pomocy prawnej. Skłamałabym gdybym powiedziała, że zastanawiam się czy przyjąć propozycję. Przyjęłam propozycję z wielką ochotą, traktując jako niebywałe wyróżnienie. Na początku rodzice byli zdziwienie. Wytłumaczyła im , że uzyskanie tytułu doktora nauk prawnych jest równoznaczne ze zdaniem egzaminu adwokackiego. Po obronie doktoratu stanę sie z mocy praca adwokatem i zostanę wpisana na listę adwokacka.  Za studia doktoranckie nie musiałam uiszczać czesnego. Praca w organizacji pozarządowej pozwalała mi zarówno rozwijać swoje umiejętności , jak również gwarantowała wynagrodzenie w pełni mnie satysfakcjonujące. Z moim promotorem ustaliłam iż chciałabym by przewód doktorski trwał trzy lata. Z tego pół roku chciałabym wyjechać na inna uczelnie prawniczą w Europie w ramach wymiany, by poznać inne systemy prawne. Miałam dużo szczęścia, a może  ktoś mi pomógł, bo stać otrzymałam przy agendzie Unii Europejskiej. Mogłam wybierać jakie problemy najbardziej mnie interesują.

Rzecz jasna wybrałam pomoc prawną dla osób potrzebujących, których nie stać na pomoc prawną. Po skończeniu wymiany byłam już zdecydowana, że nie chcę otworzyć kancelarii adwokackiej. Zamierzam stworzyć organizację lub stowarzyszenie, które wspierać będą osoby potrzebujące pomocy prawnej.