Kontrola pracy w moim zakładzie na pewno była czymś, co było pewnym urozmaiceniem w standardowym, rutynowym cyklu dnia. Wiedziałem, że szefowie nie martwią się kompletnie o jej wynik – w końcu wszystko było tutaj robione zgodnie z przepisami i dokładnie tak, jak powinno być. Pracownicy zaś z zaciekawieniem przyglądali się postępującej kontroli.
Generalnie praca u producenta zawiesi nie była zbyt ciekawa
Co by się nie działo, na pewno zainteresowałoby pracowników, którzy codziennie przychodzili do pracy i powtarzali dokładnie te same czynności. Praca sama w sobie nie była złą – nie była ciężka, pieniądze były dobre, warunki przejrzyste. Jeśli zaś głębiej się nad tym zastanowimy, to większość prac jest rutynowa i standardowa. Pod tym względem producent zawiesi nie wyróżniał się niczym szczególnym. Kontrola przebiegała bardzo powoli i ospale – najwidoczniej chcieli sprawdzić wszystko bardzo dokładnie i mieli na to cały dzień. Nie było się w sumie czemu dziwić – przy zawiesiach pracowało całe mnóstwo osób, i była to całkiem odpowiedzialna praca. Gdyby później produkowane przez nich zawiesia miały zacząć się urywać, mogłoby to doprowadzić do prawdziwej tragedii. Nasz szef dobrze o tym wiedział, dlatego dbał o to, by atmosfera w pracy była tak przyjemna, jak to tylko możliwe. W końcu ważne było, by ludzie przychodzili do pracy wypoczęci i wiedzący co mają robić. Istotne było również to, by nikt ich nie rozpraszał, by mogli w spokoju wykonywać swoje obowiązki. Kontrola przebiegła pomyślnie i szef był bardzo zadowolony z jej rezultatów. Nie było niczego, co można byłoby tutaj poprawić.
Wiedziałem od samego początku, że właśnie tak się to skończy. Szef bardzo dbał o to, by wszystko w jego firmie było dopięte na ostatni guzik i nie przeliczał każdej złotówki przed jej wydaniem. Mogliśmy dzięki temu cieszyć się nowoczesnym wyposażeniem i skutecznymi systemami bezpieczeństwa.