Dobrze pamiętam swoją pierwszą pracę zaraz po technikum. Mój wuja szukał pomocnika w grupie fachowców, którzy zajmowali się montażem klimatyzacji. Uznałem, że nie będzie to dla mnie żadne wyzwanie – poprosiłem go, by dał mi szansę. Wiedziałem, że się sprawdzę.

Lato w pracy – zakładanie klimatyzacji mieszkaniowej

klimatyzacja mieszkaniowa w WarszawieZaczęliśmy w poniedziałek wcześnie rano. Był maj, słońce zaczynało grzać coraz bardziej, co przekładało się na zwiększone zainteresowanie klimatyzacją. Nie dziwiłem się nikomu, kto decydował się na taką inwestycję – w końcu jakby nie patrzeć ciężko jest czerpać przyjemność z siedzenia w upale i gorącu, skoro można sobie chłodzić powietrze na bieżąco. Szybko zrozumiałem wszystkie zasady działania klimatyzacji – jej zamontowanie nie było wcale niczym skomplikowanym. Oczywiście musiałbym się jeszcze trochę doszkolić, żeby robić to równie szybko i precyzyjnie co reszta ekipy, ale faktem jest, że było to dla mnie w pełni do opanowania. Spytałem wuja, czy klimatyzacja mieszkaniowa w Warszawie zawsze cieszyła się tak dużą popularnością. Odpowiedział, że z każdym rokiem zbiera więcej zamówień, i spodziewa się, że kolejne lata będą jeszcze lepsze. Wiedziałem już wtedy, że być może znalazłem dla siebie pracę na dłuższy czas, niż tylko na jedno lato. Wujek też był zadowolony z mojej pracy – dostałem tak samo dużą premię, jak cała reszta ekipy. Było to dla mnie bardzo miłe zaskoczenie – początkowo mówił, że niestety nie będzie mógł mi zaproponować wysokiej wypłaty ani tym bardziej premii.

Pracowałem przez całe lato, aż do września. Wujek poradził mi, bym teraz rozejrzał się za jakąś inną pracą, ale od przyszłego kwietnia z chęcią zobaczy mnie w swojej ekipie. Byłem bardzo zadowolony – z uśmiechem na ustach zabrałem się za szukanie innej, tymczasowej pracy.