
Pewnej soboty byłam zaproszona na imprezę do mojego kolegi wraz z moim chłopakiem. Z racji tego, że dawno nigdzie nie wychodziliśmy, a oboje mieliśmy ochotę się rozerwać, to postanowiliśmy iść.
Motoreduktory ślimakowe nieoczekiwanie stały się przyczyną konfliktu
W zasadzie z moim obecnym chłopakiem jestem od niedawna, na ową imprezę zaproszeni byli ludzie, których znałam już od bardzo dawna, jednakże nie mieli oni szansy dotychczas, żeby poznać mojego lubego. Był on w tej grupie ludzie jedyną osobą, można to nazwać „spoza towarzystwa’, ponieważ wszyscy zaproszeni już znali się bardzo długo. Mój chłopak bardzo się denerwował przed imprezą, bardzo chciał dobrze wypaść przed moimi znajomymi. Ja byłam pewna, że go polubią. W końcu jest przystojny, zaradny, inteligentny, zabawny, szybko nawiązuje kontakt i ma bardzo dużo znajomych, którzy wprost uwielbiają spędzać z nim czas. Po przybyciu na imprezę przedstawiłam mojego chłopaka moim znajomym, ogólnie impreza się rozkręciła, każdy z nim rozmawiał i ogólnie było na prawdę bardzo fajnie. Wydawało mi się, że moi znajomi polubili mojego lubego. Impreza się skończyła, ale na drugi dzień okazało się że gospodarzowi imprezy zginęły posiadane przez niego cztery motoreduktory walcowe i jeden motoreduktory ślimakowe, które podobni było warte dość sporo pieniędzy. O dziwo podejrzenie padło na mojego chłopaka, do którego przyszła nawet policja w celu wyjaśnienia sprawy.
Oboje byliśmy w szoku, ponieważ on nigdy nic by nie ukradł, a poza tym cały czas był przy mnie. Oskarżyli go wszyscy moi znajomi, a co się po pewnym czasie okazało? że gospodarz imprezy po prostu położył je w innym miejscu i znalazły się przez przypadek…