Jednym z państw, w których działają misje chrześcijańskie, jest Kostaryka. Misjonarze pomagają tam biednym, ubogim i pokrzywdzonym. Kostaryka nie jest państwem, które dotykają wojny religijne czy etniczne, ale właśnie głód i bieda jest jego największym problemem. W tym wszystkim najbardziej pokrzywdzone są dzieci.

Działalność misyjna a los dzieci na Kostaryce

misjonarzWłaśnie dlatego najmłodsi potrzebują największego wsparcia misjonarzy. Ojcowie werbiści, działający na Kostaryce, szczególnie kładą nacisk na edukację dzieci. Na szczęście rodzice również wiążą spore nadzieje z edukacją swoich pociech i chętnie posyłają je do budowanych przez misjonarzy szkół. To zjawisko cieszy, zwłaszcza że nie maleje nawet w obecnych czasach głębokiego kryzysu i rosnącego bezrobocia. Zatem ojcowie werbiści budują szkoły, biblioteki i księgarnie, a dzieci chętnie z nich korzystają. Ojcowie sami prowadzą lekcje lub proszą o pomoc lokalnych nauczycieli. Radość dzieci, które idą po wakacjach do szkoły jest wręcz nieskończona, chociaż pewnie trudno nam to sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę polskie warunki. Dorośli również angażują się w tę sferę. Na przykład bardzo chętnie odwiedzają księgarnie. Pismo Święte sprzedaje się w kilku tysiącach egzemplarzy każdego miesiąca. Zatem misjonarz jest osobą szczególnie ważną dla lokalnej społeczności i bardzo docenianą. Księża cieszą się ogromną sympatią mieszkańców Kostaryki, którzy chętnie z nimi współpracują.

Kostaryka nie jest jedynym państwem, w którym misje chrześcijańskie mają taki wymiar. Powinniśmy zatem pamiętać, że potrzebują one nasze stałego wsparcia, zarówno materialnego, w postaci środków finansowych, żywności, materiałów budowlanych, leków, jak i duchowego, w postaci nieustannej modlitwy i pozytywnych myśli.